podsumowanie
transkrypt odcinka
Małgorzata Radziszewska
Jak lepiej docenić siebie? Myślę, że to jest bardzo ważne dla wielu osób i dla tych, którzy z zewnątrz wyglądają, że bardzo siebie doceniają i dla tych, po których widać, że warto, żeby lepiej siebie docenili. Gdzieś w takim momencie zapędzenia, w czasie, który jest szybki, o którym tutaj już rozmawiamy i taki wymagający, chcielibyśmy chyba każdy trochę bardziej siebie docenić, bo mamy tą świadomość, że warto siebie doceniać.
Prawda?
Justyna Król-Filipiuk
Warto siebie doceniać, warto się zatrzymywać nad tym, co nam się udaje. Ja dzisiaj miałam taką rozmowę z synem a propos kompetencji. Rozmawialiśmy o inteligencji i tak powiedziałam dość dobrze na swój temat dotyczący moich kompetencji terapeutycznych, że myślę, że jestem bardzo dobrym terapeutą.
A dziecko moje otworzyło oczy ze zdumienia i mówi, ale jak ty możesz tak mówić o sobie? Twoje dziecko. Moje dziecko, ja byłam tak zdumiona.
Ja mówię: ile razy ja mam ci powtarzać, że możesz o sobie myśleć i mówić w taki sposób? Bo to było właśnie na kanwie jego osiągnięć, których ja miałam wrażenie, że on nie docenia. Uważam, że to trzeba mówić, bo nawet dzieci, które wyrastają w takim klimacie, myślę, że moje wyrastają w takim domu, gdzie dużo się mówiło o tych pozytywnych aspektach funkcjonowania i które przywykły do tego, że raczej staramy się jednak mówić, doceniać, zwracać uwagę na takie rzeczy w naszym otoczeniu dobre. Oni jakby automatycznie poprzez życie w tym społeczeństwie, poprzez życie w takim systemie, który jest nastawiony raczej na redukowanie różnych rzeczy, bardziej w systemie takim, że coś się powinno, nie powinno i raczej się nie powinno niż powinno, po prostu traci się coś takiego, taką jasność, czystość myślenia, taką dziecięcość.
Małgorzata Radziszewska
Ja tutaj pozwolę sobie przykład mojej koleżanki, zmienię imię załóżmy, Kasi podać, która opowiadała mi kiedyś historię, że w jej domu, w którym jest dość dużo członków rodziny, jest raczej mało chwalenia i doceniania. I ona wprowadziła taką metodę, jak przyjeżdża i spotykają się wielopoko nieleniowo, że jak na przykład coś zrobi, podaje do stołu, to mówi, Kasiu, świetnie to zrobiłaś, jest to takie dobre, prawda? I zaczyna z sobą prowadzić dialog, gdzieś trochę prowokując, to już moja interpretacja sytuację, ale jak pierwszy raz to usłyszałam, to bardzo mnie to rozbawiło i pomyślałam, że to trochę takie przełamanie, bo jednak większość z nas wyrosło z tego, że się nie chwali, nie mówi się dobrych rzeczy, że się nie docenia, niech inni doceniają, niech innych pochwalą.
Teraz już wiemy, że tak nie, ale tak jak mówisz, nawet twoje dziecko wychowane w takim domu, też gdzieś żyjąc w takim środowisku, w jakim żyję, potrafi opowiedzieć, dlaczego tak mówisz.
Justyna Król-Filipiuk
Tak, bo to nie jest takie oczywiste i bardzo często też używamy takich sloganów ogólnych dotyczących tego, że dziecko coś zrobiło, najczęściej to widać w kontekście dzieci, czyli, że no, ale ty jesteś fajny, ale ty jesteś super. I potem taki rodzic przychodzi do terapeuty albo do psychologa i mówi, ja nie rozumiem, dlaczego moje dziecko ma niskie poczucie własnej wartości, bo ja tak bardzo dużo go chwalę. Tylko, że takie komunikaty pod czym jesteś fajny, jesteś super, nic nie wnoszą.
One nie kształtują takiego myślenia o sobie dobrze, bo żeby ktoś myślał o sobie dobrze, to trzeba wyodrębniać różne małe elementy, nie jesteś fajny, tylko podoba mi się, jak namalowałeś ten obraz. Jakby w kontekście jakiejś chwały musi być zawsze celowana w bardzo taką drobną rzecz. No bo jeśli słyszysz, że cały czas jesteś fajna, jesteś fajna, jesteś fajna, to w końcu przestajesz w to wierzyć.
A jak ktoś ci pokazuje, że zrobiłaś dobrze jakiś jeden element w tym rysunku, czy nie wiem, w jakimś ćwiczeniu, czy zachowałaś się fajnie wobec kolegi, ale co to znaczy to fajnie, tak? Czyli byłaś miła, że zaprosiłaś Jasia i pomogłaś mu w jakichś ćwiczeniach z matematyki. Cieszę się, że jesteś kompetentna, cieszę się, że zauważyłaś problem swojego kolegi, cieszę się bardzo, jestem dumna z ciebie.
Można mnóstwo rzeczy w taką sytuację włożyć, żeby wyodrębnić poszczególne elementy tej sytuacji. To jest coś, co buduje wtedy, doceniamy wtedy siebie. Czyli idąc za moim przykładem, jestem super dobrym terapeutą, no może właśnie było za mało szczegółów.
Gdybym powiedziała, przeprowadziłam dzisiaj cztery fantastyczne sesje, którymi pomogłam pani Kasi, pani Zosi, pani Oli, panu Michałowi, to bym mogła się odnieść do czegoś konkretnego i może to byłoby bardziej wiarygodne dla mojego dziecka.
Małgorzata Radziszewska
To, co powiedziałaś wcześniej, to od razu mi się utworzyło w głowie i ja to kupuję. Mówisz dziecku, jest to dość, znaczy łatwiej mówiąc o dziecku i o wychowaniu, że bardzo ładnie rysujesz i to dziecko do swego kartonika wkłada jeden klocek, potem ładnie zaśpiewałeś, przyjemnie się ciebie słucha drugi klocek. I w ten sposób to dziecku zbiera te swoje klocki różnych umiejętności, docenień?
Justyna Król-Filipiuk
Ja bym jeszcze poszła dalej. Bardzo ładnie namalowałeś, narysowałeś drzewo. Użyłeś ładnych, ładnych.
Użyłeś precyzyjnych, użyłeś fantastycznych, tutaj możesz już całą gamę wstawić określeń, kolorów na tym obrazie. Chodzi o to, że jeszcze bardziej można to modelować. Tak samo jeśli mówisz o tym klocku związanym z śpiewaniem.
Podoba mi się jakie dźwięki wydajesz w piosence Stokrotka na przykład. Chodzi o to, że podoba mi się jak modelujesz swój głos. Nieładnie zaśpiewałaś.
Małgorzata Radziszewska
Bo to też wyogólnia.
Justyna Król-Filipiuk
Tak, zbyt ogólnie. Im więcej takich szczegółów skupionych na chwili.
Małgorzata Radziszewska
Im więcej klocków w tym kartoniku.
Justyna Król-Filipiuk
To wtedy nie wchodzi dwa klocki, tylko wchodzi osiem za dwoma zdarzeniami.
Małgorzata Radziszewska
Ale dość często zdarza się, że dzieci, już dzieci mówią, nie wiem, jestem niefajny, jestem beznadziejny albo coś takiego. I czasami mam wrażenie, że to jest takie prowokacyjne trochę, żeby temu zaprzeczyć. Czy myślisz, że to jest rzeczywiście takie myślenie o sobie?
Justyna Król-Filipiuk
Dorośli też tak mówią.
Małgorzata Radziszewska
Dorośli wiem, że mówią prowokacyjnie, jest im łatwiej ich odczytać.
Justyna Król-Filipiuk
Znaczy prościej na pewno do dziecka przyjąć jakąś taką technikę, żeby wyodrębnić o co dziecku w tym momencie chodzi, ale identyczną technikę możemy zastosować wobec osoby dorosłej, która mówi też po coś. Nie zawsze w to wierzy, że jest beznadziejna i chce usłyszeć, że właśnie nie jest. Tylko najpierw warto zdefiniować, co oznacza być tym niefajnym czy beznadziejnym dla tej osoby w tej chwili.
Czyli takie proste techniki komunikacji pod tytułem myślisz, że jesteś beznadziejny… i cisza. Żeby ta osoba to rozwinęła, szczególnie dzieci. Żeby one miały moment tego zatrzymania i spojrzenia, bo jeśli zadajemy pytanie potem, dlaczego myślisz, że jesteś beznadziejna, wątpię, czy uzyskamy odpowiedź.
Małgorzata Radziszewska
Okej, czyli żeby się z samych trochę skonfrontować z tymi słowami.
Justyna Król-Filipiuk
Tak, co te słowa dla nich znaczą, bo jeśli już przyjmiemy naszą interpretację tego bycia beznadziejnym, no to nie jesteśmy w stanie pójść dalej. Bo to jest nasza interpretacja, to jest to, co my rozumiemy, a ta osoba może to odbierać zupełnie inaczej. Te sygnały o tym, że jest niefajna albo beznadziejna, czerpie z tego, że właśnie słyszała cały czas, że jest super, super, super.
Potem poszła, już dzieci się trzymajmy, potem poszła do szkoły i okazało się, że ma problemy z matematyką, nie idzie jej malowanie. Pani od plastyki ocenia, że te prace nie są takie piękne i tak dalej.
Małgorzata Radziszewska
Tak, ale wrócę do tych dorosłych, co powiedziałaś i do nas samych tak naprawdę, czyli jak siebie lepiej doceniać. Bo wiemy już, że warto, wiemy, że trzeba i nie chodzi o przesadę, tylko o takie lubienie siebie chyba, prawda?
Justyna Król-Filipiuk
Tak, tak. Jak najbardziej fajne jest takie ćwiczenie, tak przyszło od razu do głowy, że na koniec dnia piszesz sobie trzy rzeczy, które ci wyszły, które się udały, które były dobre dla ciebie. I jakby stopniowo powiększając ten worek, jakby zmieniając też swoją percepcję postrzegania różnych sytuacji, zwiększasz też swoje zasoby.
Zasoby nawet takie automatyczne, czyli nawet jeśli nie wierzysz do końca, że coś tam ci się uda, a udało ci się coś małego, tak? Udało ci się nawiązać kontakt z jakąś osobą, udało ci się nawet uśmiechnąć do kogoś, tak? Albo ktoś się do ciebie uśmiechnął.
Chodzi o wyodrębnienie takich rzeczy w swoim otoczeniu. Zwłaszcza, że taka dyscyplina, że masz te trzy rzeczy wyodrębnić na koniec dnia, które ci się udały, też jakby stymuluje twój mózg do poszukiwania tego w twoim otoczeniu, że wiesz, że wieczorem masz te rzeczy trzy napisać, więc w ciągu dnia, a dobra, to mam uzupełnić, to napisać. Więc jakby to też może wejść w nawyk takiego myślenia, zwracania uwaga na te pozytywne aspekty, to co się dzieje w twoim otoczeniu, to co doładowuje to twoje baterie, bo jeśli zwracasz uwagę na to, co ci nie idzie, a taką mamy tendencję, jakby czysto ewolucyjnie, tak?
Jakby zwracamy uwagę na te sygnały zagrożenia, mówi się, że mózg jest jak teflon dla pozytywnych komunikatów, a jak rzep dla negatywnych. Czyli te negatywne, one się momentalnie przyczepiają, one momentalnie wchodzą, jakby musimy sobie zdawać sobie po prostu sprawę. Jest taka jakaś proporcja określana w różnych miejscach, w różnych badaniach, ale generalnie, że taki negatywny komunikat, jeden, wymaga za tym komunikatem, żeby się przekształcił pięciu do siedmiu pozytywnych komunikatów.
Czyli jeśli powiesz sobie jedną taką negatywną rzecz, to powinnaś za tym mieć ten worek myśli, worek takich sformułowań w swojej głowie. Niektórzy nazywają to afirmacjami, można do tego różnie podchodzić, ale chodzi o taką świadomość, że są rzeczy, które Ci wychodzą.
Małgorzata Radziszewska
Ja kiedyś przeczytałam, że potrzeba nam 21 dni, żeby pewne rzeczy nam przemodelować i powiedziałam to moim dzieciom. No i najmłodszy przejął się tym i powiedział, że to, co mówi, jak mówi rzeczy negatywne, to karmi tym mózg. I kiedyś był takim przedszkolakiem i chciał coś powiedzieć średnio dobrego i mówi do mnie tak.
Ja teraz mogę to powiedzieć, bo życia tak nakarmiłem ten mózg takimi dobrymi rzeczami.
Justyna Król-Filipiuk
Pomogło.
Małgorzata Radziszewska
Pomogło. Ale mam wrażenie, że właśnie my się sami ucząc swoje otoczenie, swoich przyjaciół, swoich dzieci, do kim się otaczamy, takiego pozytywnego myślenia o sobie, im też dajemy prawo, żeby oni o sobie myśleli dobrze.
Justyna Król-Filipiuk
Czyli taka nauka przez modelowanie. Ja bym się nie przywiązywała do tych 21 dni.
Małgorzata Radziszewska
Znaczy, to dla dzieci zastosowałam.
Justyna Król-Filipiuk
Tak, tylko chciałam tak uściślić, że to się tam wzięło z badań, które były prowadzone nad kształtowaniem nawyku. Później te badania były trochę inaczej prowadzone. Wtedy się okazało, że to jest 40 dni.
Więc ta liczba dni, kiedy coś wejdzie w nawyk, może być powiedzmy pomiędzy te 20 a 60. To różne są badania. Może być tak, że po 21 dniach to nie zaskoczy, a może być tak, że zaskoczy jakiś nawyk.
Bo to jest związane z całym tym naszym funkcjonowaniem.
Małgorzata Radziszewska
To dobrze, że w takim razie ten przykład nam przyszedł, bo myślę, że rzeczywiście często te dni o tych zmianach nawyków, ile to czasu trwa, funkcjonują. Więc fajnie, że tutaj dopowiedziałaś, że ten czas może być u niektórych dłuższy.
Justyna Król-Filipiuk
Albo krótszy.
Małgorzata Radziszewska
Albo krótszy. Ale w takim razie wracając do tematu, czyli jak siebie lepiej doceniać. Mówić sobie dobrze, myśleć o sobie dobrze.
Justyna Król-Filipiuk
Zwracać uwagę na to, co robimy dobrze, stworzyć sobie listę rzeczy, które robię dobrze, wracać do tej listy, czytać ją. Czyli jakby potraktować mózg jak mięsień, którym wymaga ćwiczenia.
Małgorzata Radziszewska
Do mnie przemówiły ten rzep i teflon.
Justyna Król-Filipiuk
No taka jest po prostu nasza tendencja. Taką mamy tendencję.
Małgorzata Radziszewska
Ale wiesz co? To też jest takie odpuszczające, że to nie jest nasza wina, że tak mamy. Że po prostu jesteśmy tak skonstruowani i musimy do tej dobrego obszaru wykonać większą ilość pracy.
Justyna Król-Filipiuk
Tak. Te funkcje przetrwaniowe są ważniejsze, czyli takie adaptacyjne niż te funkcje wynikające z naszego dobrostanu. Rozumianego jako takie pozytywne myślenie, rozkoszowanie się naszą dobrocią, dobrym samopoczuciem, dobrym myśleniem o sobie.
Małgorzata Radziszewska
Kiedyś pamiętam powiedziałaś mi, myślę, że już tak zbliżając się do końca, bo może ktoś zechce to też zastosować, żeby wysłać, jak nie mamy pomysłu, co sobie dobrego pomyśle, to wysłać do bliskich nam osób smsa, żeby napisały nam coś dobrego, prawdziwego o nas.
Justyna Król-Filipiuk
Chociaż jedną dobrą rzecz.
Małgorzata Radziszewska
Jedną, myślisz?
Justyna Król-Filipiuk
No cudownie by było, jak padnie więcej, ale ja takie daję też często ćwiczenie podczas procesów terapeutycznych, żeby stworzyć sobie taką listę tych dobrych rzeczy od bliskich. Czyli jeśli mam pięć bliskich osób, z którymi gdzieś często się spotykam, to żeby każda z nich napisała za co mnie lubi, co we mnie ceni. Jakby te określenia tworzą potem taką mapę, do której mogę się odwołać.
Ja to nawet później idę za tym dalej, czyli wklejam na tą mapę jakieś zdjęcia, jakoś tam staramy się nad tą mapą pracować, wyklejamy te odpowiedzi tych różnych osób, tworzymy taki obraz, który bardzo często na zakończenie terapii wieszamy w pokoju tej osoby. To znaczy tak z założenia, no bo co ona z tym zrobi, to ja nie wiem, ale jakby z założenia bardzo często też kończę procesy terapeutyczne, żeby to zostało. Nawet jeśli będą trudniejsze okoliczności życiowe, ta lista zasobów będzie.
Będzie gdzieś wisiała albo będzie gdzieś stała w pokoju, będzie schowana nawet w szufladzie, ale mogę tą szufladę otworzyć.
Małgorzata Radziszewska
Mam nadzieję, że udało nam się przybliżyć taką wartość doceniania siebie i podpowiedzieć właśnie w jaki sposób to robić. W sumie dość łatwo robić, byle zacząć to robić.
Justyna Król-Filipiuk
Dokładnie.
Podcast „Jak” ma służyć pokazywaniu realnych możliwości zmian w życiu. Prowadzące podcast, Justyna Król-Filipiuk (psychoterapeuta) oraz Małgorzata Radziszewska (pedagog, badacz, strateg), wykorzystują swoje wieloletnie doświadczenia zawodowe w celu pokazaniu praktycznych sposobów radzenia sobie z problemami dnia codziennego i wyzwaniami współczesnego świata.
W siedemnastym odcinku podcastu „Jak” od Papeterii Myśli, Justyna Król-Filipiuk i Małgorzata Radziszewska odpowiadają na pytanie „jak dobrze wychować dzieci”?
W tym odcinku Justyna Król-Filipiuk i Małgorzata Radziszewska omawiają kluczowe zagadnienia związane z wychowywaniem dzieci. Rozpoczynają od pytania, co to znaczy dobrze wychować dziecko, wskazując na znaczenie zarówno dobrych manier, jak i umiejętności społecznych oraz emocjonalnych. Zwracają uwagę na to, jak ważne jest równoważenie potrzeb dziecka i rodziców, podkreślając rolę budowania poczucia własnej wartości. Poruszane są także tematy związane ze znaczeniem okresu wczesnego rozwoju oraz zagadnienia odnośnie wychowania rodzeństwa. Dodatkowo, podjęta zostaje dyskusja na temat elastyczności podczas całego procesu i konieczności dopasowywania się do zmieniających się potrzeb swoich pociech. Prowadzące podkreślają również znaczenie otwartej i efektywnej komunikacji w rodzinie oraz reagowania na różne problemy emocjonalne, które mogą pojawić się w trakcie dorastania.
Odwiedź stroną internetową Papeterii Myśli, aby dowiedzieć się więcej o podcaście i jego twórczyniach oraz być na bieżąco z ich działalnością.